Interludium 1: Nowy grunt

Yelonek

Orus

Szukanie zarówno nazwiska, jak i zgłoszeń nie przyniosło żadnego efektu. Najwyraźniej nie tędy droga.

Przy ustalaniu trasy statku również natknął się na trudności - pracodawca podał jedynie ostatnią lokację okrętu. Można jedynie wyliczać w jakiej odległości obecnie się znajduje. Podobnie sytuacja się miała w przypadku danych załogi oraz Biellonga - udostępniono jedynie zdjęcie, funkcję oraz imię i nazwisko. Nic więcej.

Sam Biellong też wyglądał na igłę w stogu siana - jego nazwisko pojawiło się jedynie jeden raz w kontekście ExoGeni, podczas zakładania kolonii na Feros. Problem polegał na tym, że widniał tam Dr Biellong, nie sposób ocenić czy to jednak on, czy zbieżność nazwisk.

Proste zlecenie zaczynało wyglądać co najmniej dziwnie.

Wypisał sobie wszystkie oficjalne kolonie, planety i potencjalne rejony zagrożeń. Podobnie zrobił z wykazem ExoGeni Security, gdyż do prywatnej korespondencji nie udało mu się dotrzeć.

Miejsce / stopień zagrożenia postrzegany publicznie
Nova Terra - B1 ***
Nova Terra - B2 ***
Feros *****
Aikawa Triangle *
Votus - Zarran *
Farkan - Inoid ***
Noveria ****
Mars - A54 ***
Farkan - Baltis **
Moldea ****
Nova Terra - A1 *****
Aion **
Mars - A19 ***
Nova Terra - A4 ***
Cassanea *
Talion **
Abarracus T'eat - Sulfan *
Nova Terra - A3 **
Luna - Poligon sojuszu
Nova Terra - A2 ****
Petin **
Anal *****
Abarracus T'eat - Poligon *
Talos **

Miejsce / Ocena zagrożenia z punktu widzenia ExoGeni i wysłane siły ochrony

Abarracus T'eat - Poligon *
Nova Terra - A1 *****
Aion
Cassanea *
Moldea ****
Nova Terra - A2 ***
Nova Terra - A3 ***
Abarracus T'eat - Sulfan *
Anal *****
Luna - Poligon sojuszu
Mars - A19 ***
Noveria ****
Petin *
Nova Terra - B1 *
Nova Terra - B2 *
Talion *
Farkan - Inoid ***
Feros *****
Aikawa Triangle **
Talos *
Votus - Zarran *
Farkan - Baltis **
Nova Terra - A4 ***
Saion ****
Mars - A54 ***

Najwyraźniej niektóre rzeczy trzeba zrobić ręcznie, by coś znaleźć.

Barrr

Przyglądając się turianowi stwierdził, że to faktycznie poszukiwany przez niego cel. Jakby na potwierdzenie trzymany wrzeszczał "czy ty masz pojęcie kim jestem?!"

Wyjście z klubu nie nastręczało problemów gdy każdy łaskawie schodził z drogi, gorzej jeśli chodzi o ilość świadków zajścia. Zdarza się.

Doprowadzenie do zaułka technicznego nie nastręczało problemów. Gorzej się miała sprawa doręczenia przesyłki do doków. O ile dzięki licznym uliczkom Peryferiów po samej Cytadeli mógł się poruszać bez problemów, o tyle ominięcie pytań od policjantów wydawało się nieuniknione. Jedyna droga do portu prowadziła przez windę w C-Sec.

Lamsen

Barrr

Podniósł generała za fraki, przygważdżając go do ściany i wyciskając powietrze z płuc.

- Obraziłeś mnie, w dodatku zachowałeśjak ścierwo uciekając. Powinienem po kolei poodrywać ci kończyny i nimi karmić w międzyczasie. Słucham, byle po cichu, bo zadławisz sięwłasnymi stopami.

Yelonek

Barrr

Generał zaczął panikować. Najwyraźniej posiadanie ze sobą całej armady pod ostrzałem jest mniej traumatycznym przeżyciem niż wkurzony krogan walący ciałem jak szmacianą kukłą o ścianę.

Charakterystyczne turiańskie wyrostki wąsowe na twarzy zaczęły drżeć.
- Ale... ale... co ode mnie chcesz?
Był wyraźnie zdezorientowany.

Lamsen

Barrr

- Ty?? Generałem??

Zagrał niewierzącego.

Yelonek

Barrr

Turian zacisnął szczęki i nie odpowiedział. Z oczu biła mu nienawiść. Zapewne z karabinem mógłby posłużyć za godziwego przeciwnika, ale w tej sytuacji - za nic.

Lamsen

Barrr

Wolną ręką ujął kolbę pistoletu, i ogłuszył kotka. Przeszukał mu kieszenie, oraz osprzęt. Na chwilę przywiązał generała do rury kawałkiem zapewne walającego się obok łańcucha lub blachy, w miarę możliwości w niewidocznym miejscu za kratkami lub w kanale wentylacyjnym, po czym i upewniwszy się, że nikogo nie ma w pobliżu, skoczył do Chory po flachę Rachni i jakiegoś innego bełtacza, który generał mógł pić.

Wróciwczy oblał go nieco drugim alkoholem, zarzucił sobie na ramię, po czym udał się fast-travel podem do C-sec, z zamiarem dotarcia do doków. Na miejscu skierował się od razu do windy.

Yelonek

Barrr

Wejście do C-Sec z takim wyglądem wydało się mocno podejrzane. Kilku strażników miało zamiar podejść, jednak czując woń i rozpoznając osobę szybko zrezygnowało. Wydawać się mogło, że było im wręcz wstyd za swojego krajana.

Nim winda dojechała do doków, Barrr usłyszał o nieznanym sprawcy który rzekomo sterroryzował kilka godzin temu Dolne Peryferia i rujnując ostrzałem jeden budynek uciekł. Świadkowie twierdzą, że był to najemnik krogan, jednak nikt nie potrafił podać szczegółowych informacji. Komentarz C-Sec - "niestety na tę chwilę mamy poważniejsze kłopoty."

Gdy winda się otworzyła, ujrzał zniecierpliwionych pracodawców. Kręcili się po podeście w te i z powrotem koło swojego malutkiego statku. Rozpoznał też podchodzący do lądowania myśliwiec, który Sai ochrzciła jako "Harpia". Dopiero zbliżał się do cumowania.

Pracodawcy zdawali się go jeszcze nie zauważyć.

Lamsen

Barrr

Rozejrzał się, czy nie ma postronnych, po czym podszedł do zleceniodawców. Zerknął też, czy są uzbrojeni.

Yelonek

Barrr

Turian i człowiek szybko go wychwycili wzrokiem jak tylko zaczął się zbliżać. Obaj ubrani byli w kombinezony termiczne, zapobiegające wychłodzeniu organizmu podczas podróży, oraz przypasane do pasów pistolety. Turian przejął nieprzytomnego.
- Wolałeś się z nim najpierw napić czy co? - skomentował turian kręcąc przy tym głową i znikając z ciałem wewnątrz.

Człowiek poklikał chwilkę w omni-kluczu wpisując jakieś dane.
- Voila. Kolejne 5 tysięcy przesłane. Doskonale załatwiona sprawa, aczkolwiek trochę się nam dłużyło.
Wyciągnął rękę do uścisku.
- W takim razie, nic tu po nas. Jeszcze raz dziękuję i żegnam.

Za plecami rozległ się głośny gong. Harpia została uchwycona w cumy.

Lamsen

[b]Barrr[/b[

Wpierw potwierdził przelew, potem dopiero uścisnął mu rękę.

- Do dyspozycji.

Obrócił się w stronę Harpii, czekając na komitet powitalny.

Yelonek

Barrr

Harpia jeszcze chwilę stała w bezruchu, jakby na złość. Dopiero po minucie otworzyły się drzwi, jednak nikt nie wyszedł ze środka.

Lamsen

Barrr

Przewrócił oczami na tę starą sztuczkę, po czym nadal stał i załął wypijać swoje alko, oparty o barierkę.

Yelonek

Barrr

Gdy krogan popijał w najlepsze, ze środka rozległo się głośne przekleństwo.
- Otwórz pokrywy silnikowe i włącz maksymalne chłodzenie! - rozległ się głos Sai już nieco bliżej wyjścia. W tle komputerowy głos powtórzył dla jasności, że teraz to wykona.
Na tyle Harpii podniosły się jakieś metalowe płyty, podobnie przy jej półokrągłych skrzydłach i zaczęło wiać gorące powietrze. W wejściu pojawiła się Sai z jakimiś linami w dłoni. Z pochmurnej twarzy zniknęły groźne rysy i pojawiło się zaskoczenie.
- O, ty tutaj?

Lamsen

Barrr

- Spodziewałaś się Królowej Rachni? Co tam w firmie?

Yelonek

Barrr

Przerzuciła linę przez barierkę a miniatura wersja elektromagnetycznej cumy przykleiła się do powierzchni statku.
- Miła niespodzianka - pociągnęła by sprawdzić czy lina trzyma się dosyć mocno po czym przypięła ją do szelek skafandra.
- Przyleciało jakichś dwóch chłopaków z wielkim fiołem na punkcie anonimowości. Do tego stopnia, że nawet filiżanki po sobie przecierali żeby nie było że przyjechali.

Wyjrzała przez barierkę. W dół było daleko. Westchnęła i przeskoczyła na skrzydło asekurując się linką. Klęknęła przy otwartej płycie silnika na skrzydle i zaczęła coś przeglądać.
- Zadanie w twoim guście chyba. Z tego co zrozumiałam, mamy zrobić abordaż statku. Sparda właśnie sprawdza kim oni byli, bo chyba coś mu się kupy nie trzyma. Ale kasa ładna.

	Forum Earth 2092 Strona Główna -> Mass Effect / ASJ - ciąg dalszy	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5 Następny
Strona 3 z 5