 |
|
 |
|
Yelonek
Ranald's middle finger
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Pią 14:21, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Sai
Klikała na szybko i przybliżała elementy oraz wykorzystywała swoją wiedzę na temat statków.
- FTL... Z tego co widzę to są dwa sposoby. Jeden to uszkodzenie, właśnie głównego silnika. Nie tylko go spowolni, ale i uniemożliwi skok. Druga metoda, to właśnie dostać się na mostek, ale to kawałek drogi. Wlatujemy od dupy strony, a on jest mniej więcej w centralnej części na najwyższym pokładzie. Plus jest taki, że przejmując nad nim kontrolę w tamtym punkcie, można udupić cały statek. No, chyba że mają gdzieś opcje ręcznego zmieniania opcji, co jest całkiem możliwe. Jest kilka dróg by się tam dostać tak czy inaczej. Siostro, sprawdź w tym czasie najszybszą drogę.
Obraz szybko się oddalił, a Sai przeniosła się na ładownie.
- Jeśli wlecimy do hangaru, to w standardowym modelu byłby to tylko jeden kurewsko wielki hangar właśnie. Oni z kolei skrócili wnętrze do jakichś 10%. Jak tylko wylądujemy w środku, przed naszym dziobem będzie to.
Obraz ukazał wielkie drzwi, na wysokość około 35 metrów i szerokości niemal całego statku.
- Można je otworzyć na dwa sposoby. Jednym jest mostek i twoje palce, drugim jest Barrr i jego przedłużenie penisa, z którego już dzisiaj kilka razy miał spust. Opcja druga jest ryzykowna, bo...
Tuż za drzwiami znajdowało się podłużne pomieszczenie, jednak nie była to ładownia. Była to śluza, w której miał się zmieścić cały lub część towaru. Wzdłuż boków ciągnęły się chodniki na wysokości 15 metrów, zaś koniec pomieszczenia miał podobne drzwi.
- Tu jest "ale". Jeśli rozpieprzy się te drzwi, drugie się nie otworzą. Zabezpieczenie przed próżnią. Moglibyśmy je też wysadzić, ale nie wiemy co jest za nimi. Tego w planach nie ma, za wyjątkiem rozmiaru pomieszczenia. Żadnych instalacji, niczego. Albo tego faktycznie nie ma, albo nie dali nam. W każdym bądź razie, główna ładownia jest za tymi drugimi. I to mnie martwi.
- Rozmiar? - spytała Maileena.
- Nie mamy pewności czy to na pewno takie wielkie.
- Ale musimy się liczyć że będziemy przejmować kontrolę nad całym transportowcem by przekazać towar...
Viceroy jęknął.
- Tego mi brakowało. Dyskretnie ukraść tankowiec.
- Żeby nie żyć jak ta masa, raz tankowiec, raz krogana weź kutasa - mruknęła poetycko Sai.
Viceroy spojrzał podejrzliwie. Najwyraźniej nie podzielał tej wizji.
Pilotka skupiła się na propozycji Barrra.
- Obciążyć reaktor... Nie głupie. Ale problematyczne. Nie mają uzbrojenia, więc to im nie zagrzeje. FTL? Nam nie na rękę. Można EMP, ale go nie mamy. Wychodzi na to, że po prostu na mostku by się to pozmieniało. Tam najwygodniej według mnie, jeśli by Orus dał radę.
Kolejna myśl Spardy przypomniała jej właśnie drugi cel.
- Biellong. Właśnie. Trzeba go jakoś zlokalizować. Kolejna rzecz, zapamiętaliście ryje do kogo nie strzelać, a do kogo tak?
- Mamy coś. Chyba oni, bo wielkie - salarianin przerwał dialog skupiając uwagę wszystkich na radarze.
Sai chwyciła stery wyłączając FTL i zachodząc łukiem giganta od tyłu. Jego sylwetka stopniowo wyróżniała się od tła, a po chwili na na czarnej farbie pojawił się wielki biały napis Exo-Geni.
- Jakieś ostatnie propozycje? Bo rozumiem, że wysadzamy grodzie i zajmujemy hangar?
Post został pochwalony 0 razy
|
|