|
|
|
|
Yelonek
Ranald's middle finger
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Czw 18:48, 29 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
[SOUNDTRACK]
Zawleczka została wyciągnięta.
Dwóch żołnierzy mierzących w parę przy samochodzie zaczęło się zbliżać, podczas gdy trzeci ubezpieczał południową flankę klęcząc w trawie.
Cyryl nerwowo rozglądał się, zachował jednak panowanie nad sobą. Przeczuwał, że to jego ostatnie chwile.
W tym momencie granat dymny wylądował na pokładzie helikoptera, zupełnie nie zauważony. Dopiero gdy zaczął się kopcić, działonowy obrócił się ze zdziwieniem, jednak nie dane mu było przyjrzeć się dokładnie.
- Kim jeste... - spytał mierzący w doktora strzelec lecz wypowiedź przerwała eksplozja.
Wybuch zatrząsł całym Bellem urywając mu ogon. Śmigłowiec ciągle będąc na wysokości natychmiast wpadł w wir kołysząc się i przechylając na boki. Eksplozja przysłoniła większość zajścia, lecz ciągle można było się zorientować w polu bitwy. Z urwanego ogona i pękniętego baku zaczęła płynąć płonąca jak lawa benzyna, zaś dookoła pofrunęły odłamki, cudem mijając ciało Szczura, oraz bryzgnęły podpalone fragmenty ciała jednego z żołnierzy zza maszyny. Działonowy próbował się czegokolwiek złapać, lecz wysiłek okazał się być daremny gdyż jego czoło przebił pocisk szturmującego Benedykta.
Niemniej zaskoczony, ale poprawnie reagujący na zajście rzutem w trawę Paulo położył trupem pierwszego z mierzących doń żołnierzy przestrzeliwując mu gardło. Natychmiast w sukurs poszedł mu Cyryl, obalając drugiego dubletem w twarz. Nie zdążył jednak zareagować w żaden więcej sposób. Bezdźwięcznie wystrzelona kula praktycznie rozsadziła mu czaszkę. Gdzieś na północ od ich pozycji znajdował się przegapiony wcześniej strzelec, który natychmiast zajął się ostrzałem doktora.
Dwie kule świsnęły tuż przy samej twarzy Szczura. Gdyby nie błysk, nie zauważyłby nawet, że to ubezpieczający południową flankę strzelec już go wypatrzył klęcząc w trawie.
- Kurwa! - wrzasnął Żmija uderzając z furią w trzymany kaem. Chrupnięcie ze środkach zwiastowało, iż broń była zupełnie bezużyteczna w danym momencie. Wyskoczył z siedziska i z wyjętym pistoletem ruszył sprintem do towarzyszy.
Bellem zarzuciło jak zabawką podpalając trawę. Maszyna przechyliła się na bok dokładnie w chwili gdy piloci z niej wyskoczyli. Jeden opuścił pojazd bez problemu, dla drugiego skończyło się to natomiast tragicznie. Śmigłowiec przechylił się akurat na stronę, z której wyskakiwał przez co łopaty rotora go poćwiartowały wyrzucając ochłapy w towarzystwie krwistej posoki wysoko w powietrze. Wirnik zarył po chwili o glebę łamiąc się i rozrzucając złom po polanie. Halogeny zamrugały po raz ostatni po czym zgasły. Ostrzeliwujący Szczura strzelec rzucił tylko okiem i coś krzyknął, najprawdopodobniej do słuchawki.
Ciężko powiedzieć, czy to Bell się już tak palił, czy to granat dymny się aż tak przysłużył, że niemal całą polanę pokrył czarny dym. Nozdrza wypełniał swąd benzyny, zaś płonąca trawa z każdą chwilą zajmowała coraz większą powierzchnię.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Yelonek dnia Czw 18:50, 29 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|