Earth 2092 Earth 2092
Forum systemu w klimatach postapokaliptycznych
Earth 2092
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Prolog: Teoria Wielkiego Wybuchu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Lost Colony
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:47, 18 Sie 2020    Temat postu:

->SOUNDTRACK - KLIK<-

Becky


Opuszczenie kwatery było jak wejście do innego świata. Poczuła, jak adrenalina zaczyna spychać zmęczenie na dalszy plan. Korytarz wypełniały czerwone, migające światła, a z głośników rozlegał się komunikat o zagrożeniu, na przemian z sygnałem alarmowym. Ochrona stacji zarządzała ewakuacją, ponaglając wychodzących na korytarz. Zbędny personel posłusznie udawał się do bezpiecznej strefy wedle wskazań oznakowania ewakuacyjnego, ustępując drogi pędzącym technikom i inżynierom. Wielokrotnie ćwiczyli ten scenariusz, lecz mimo to na wielu twarzach widać było przerażenie.
- Najgorszemu wrogu nie życzyłbym chyba usłyszeć o dekompresji, lecąc w metalowej puszce przez pustkę wszechświata z taką prędkością - odezwał się ponuro idący za nią profesor Crenshaw, mieszkający po sąsiedzku azjata w średnim wieku. Tyle o nim wiedziała, ich życia toczyły się wedle różnych grafików. Mimo to miała o nim dobre zdanie. Był sąsiadem, który nie hałasował, ani się nie naprzykrzał, nie to co Malinowscy spod trójki, wiecznie przyjmujący gości i stale, a przede wszystkim głośno, kłócący się na temat paradoksu Fermiego.

Do kakofonii dźwięków dołączył donośny stukot. Pod prąd sunącego strumienia ludzi przebijały się dwa roboty typu ASIMO, prowadzone przez sześciu techników w kombinezonach HEV. Za nimi biegli odziani w maski tlenowe ratownicy medyczni wraz z Vijayem. Ten jej nie zauważył. Jeden z ochroniarzy nie ustąpił drogi w odpowiednim momencie i rozpędzony robot lekko go zahaczył, odpychając go na ścianę. Mężczyzna zatoczył się, lecz po chwili się wyprostował i dalej zaczął ponaglać idących.

Sai


Blaszany przeciwnik przygotowywał się do skoku, w czym porucznik postanowiła mu przeszkodzić. Gdy ten zgiał kolana i pochylił się przed wyskokiem, prawą ręką wsadziła pistolet w łączenie między udem a miednicą robota, chcąc uniemożliwić, bądź utrudnić manewr maszyny. Wyciągała już dłoń, gdy robot wystrzelił jak z procy w kierunku kapitana, a prostujące się kończyny zabrały ze sobą broń i kciuka Sai. Cięcie było szybkie i czyste, w pierwszym momencie nawet nie zdała sobie sprawy, co tak naprawdę się stało, póki krew nie trysnęła i zaczęła kapać na pokład.

Opłacona krwią akcja Sai jednak przyniosła efekt. Jak tylko robot wyskoczył, ciśnienie mechanizmów na zaklinowanej broni było takie duże, że zdetonowało proch w magazynku. Eksplozja osłabiła wiązanie nogi maszyny i gdy ten na niej wylądował, złamała się pod ciężarem, wysyłając go turlającego się wgłąb korytarza. Ręce robota rozpaczliwie machnęły w stronę kapitana w próbie pociągnięcia go ze sobą, lecz złapały jedynie powietrze. Impet uderzenia o podłogę sprawił, że noga zupełnie straciła zaczepienie i pofrunęła ponad barierką do hangaru. Z dołu rozległ się donośny, rozdzierający krzyk bólu.



Do akcji dołączyła drużyna pokładowych komandosów, oznajmiając swoje przybycie mierzonymi seriami w mechaniczne cielsko. Sai w tym czasie rzuciła się biegiem w stronę pomieszczenia z mechanizmem sterowania śluzą. Na ścianie świecił się terminal, w którego blacie kontrolnym widoczne były ślady po metalowych pięściach. Urządzenie mimo licznych komunikatów o błędach nadal działało. Nie można było tego powiedzieć o urządzeniach technicznych z drugiej strony pomieszczenia. Widocznie robot nie był w stanie zniszczyć terminala, więc swoją furię wyładował na maszynerii. W tym przypadku ewidentnie problemem był brak zamknięcia obwodu zasilającego w metalowej szafie stojącej pod ścianą. Z jednej strony strzelały iskry, próbując nawiązać połączenie z drugą stroną. Idąc wzrokiem po kablach z drugiej strony, dostrzegła roztrzaskane urządzenie agregatopodobne.



Przy użyciu terminala i odrobinie informatycznej magii istniała możliwość zapobieżenia dekompresji poprzez uruchomienie sekwencji redundancji systemowych, zakodowanych w oprogramowaniu okrętu. Z drugiej strony, idąc po nitce do kłębka była też w stanie odtworzyć obwód zasilający. Oba zadania komplikował brak kciuka prawej ręki i ból, który stawał się coraz dotkliwszy, widać do świadomości dochodziła informacja o jego utracie.

Z dołu rozległ się złowieszczy świst powietrza wysysanego w próżnię.

Sai i Becky

- Zespół Whisky na miejscu, zagrożenie wyeliminowane.
- Przyjąłem - odpowiedział Terlecki. - Sprawdzić strefę, gdzieś tu powinien być kierowca tego Asima
- Kapitanie, śluza zaczyna się ot... wierać - wysapał głos Romero przez radio.
- Zespół medyczny do hangaru! Ranny z metalowym pociskiem w klatce piersiowej! - wezwała pomocy oficer Perry.
- Medyk! Sekcja techniczna charlie! Urwany palec?! - zgłosił zaskoczony kapitan Terlecki, najwyraźniej znajdując kciuk Sai. - Aquila, jak u ciebie?
____
OOC:

ROBOT: roztrzaskany w drobny mak, salvageable

SAI:
- brak kciuka, 2 nonlethal dmg, utrudnienia w chwycie prawej dłoni (-1 kostka przy testach wymagających solidnego chwytu)
- test: SW + OnS vs efekt lokacji [thumbs up] ST1; może użyć odporności psych by zniwelować
- test: PE + CZUJ, ST2 (for hidden effect)

Naprawa grodzi:
- terminalem:
- WIE / INT + OB SYS KOMP; ST2 (uruchomienie bajpasu i doprowadzenie energii z pobliskich systemow: kosztem jednego z: oswietlenie, klimatyzacja, intranet itp.)
- WIE / INT + PROG; ST3 (koordynacja systemów by reroute power)

- kablami:
- WIE / INT + OB MASZ -1 (za brak kciuka); ST2 - salvage zepsutej maszynerii i podłączenie do skrzynki
- WIE / INT + NAPRAWA -1 (za brak kciuka); ST1 - znaleźć kabel i gniazdko odpowiednie (ST1, PE+ PRZESZ lub CZUJ)

Przy terminalu liczba prób: 3 do jego usmażenia; crit fail: terminal unusable
Przy kablach: fail = ryzyko porażenia prądem (k100, 70+): crit fail, porażenie
Zajęcie angażujące na kilka tur (fabularnie)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Wto 9:48, 18 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:46, 18 Sie 2020    Temat postu:

Robert

Podniósł zmęczony wzrok znad mikroskopu, pod którego powiększeniem ręcznie integrował liczne, niestety, niestandardowe obwody. Zesztywniałe plecy rozprostowały się z protestem spiętych mięśni, gdy naukowiec wyciągnął się na podłodze, z nogami poniżej kolan wspartymi na krześle.

Kilkuminutowa sesja relaksacji w tej pozycji, w akompaniamencie śpiewów wielorybów puszczonych z PDA, połączona z serią kontrolowanych oddechów pozwoliła na szybkie dojście do zwyczajnej sprawności. Opłukał twarz i ręce w chłodnej wodzie w laboratoryjnej umywalce, odwiesił fartuch i udał się powtórzyć zwyczaj obiadowy.

Zdał sobie sprawę, że jakoś po śniadaniu słyszał niecodzienne hałasy i tumult na korytarzach (albo może gdzieś w instalacjach statku?), ale nie zwracał na to szczególnej uwagi.

Jako, że jego zespół miał wytyczoną pracę na najbliższe dni, mógł się trochę poobijać. Wróć, zacząć uprawiać rzekomo potrzebny networking. Nie chce mi się, ale chuj z tym, może znajdę jakiegoś nudzącego się programistę?
Wyszedł z pracowni z takim zamiarem, ale zapewne będzie plątał się po poszczególnych sekcjach okrętu gdzie jeszcze nie był przez ostatnie przed końcem podróży dni, zagadując losowo spotkanych ludzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Wto 20:47, 18 Sie 2020, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:41, 18 Sie 2020    Temat postu:

Sai

- KURWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! - wrzasnęła gdy dotarło do niej co się stało. Widząc komandosów rozluźniła szczękościsk furii i ruszyła do pomieszczenia z konsolami. Gdy zorientowała się, że chlapiąca krew brudzi widoczność ekranów, poszła też po rozum do głowy. Ostatnie czego teraz potrzebowała to popadnięcie w szok. Z IFAK przy pasku wyciągnęła stazę medyczną i ucisnęła kikut. W normalnych warunkach pewnie by popadła w histerię, ale wizja wyssania w przestrzeń skutecznie ją od tego powstrzymywała.

Rozważała w teorii prostszą mechaniczną naprawę, ale wyszła z założenia, że nie do końca się na tym zna oraz manualne działania teraz odpadają.

Ból zaczął ją doganiać. Zdecydowanie za długo pieprzyła się ze zrobieniem bypass energii i odcięciem jednego z systemów. Pojedyncze literówki w komendach albo wybieganie myślą zbyt do przodu cofało ją praktycznie do początku i powodowało stratę czasu na szukanie własnych błędów. Widząc możliwe opcje chciała pierwotnie wyłączyć najmniej szkodliwą klimatyzację, ale w ostatniej chwili zmieniła zdanie. Nie wiedziała, czy aktualnie nie trwają inne cyber ataki, a obrona w danym momencie była całkowicie bezbronna. Odłączyła intranet.
Sięgnęła do radiostacji obserwując pojawiające się linijki na ekranie.
- U mnie z grubsza w porządku, ale okejki ci nie pokażę dopóki ktoś nie zabezpieczy mi tego kciuka - wysiliła się na żart bardziej dla własnego dobrostanu, aniżeli rozbawienia słuchających. - Próbuję zamknąć śluzy, połowa roboty za mną.
Nie chciała na otwartej linii wspominać o wyłączeniu sieci. Sojusznikom było to zbędne, natomiast wrogowi dawałoby to możliwość adaptacji.
Gdy system zaktualizował posiadane zasoby energii gotowe do przekierowania, wszystko reroutowała w śluzy dopinając komendy zamknięcia.
- Romero, status? - zapytała szukając potwierdzenia dla efektów na ekranie.

---
OOC:
test: SW + OnS vs efekt lokacji [thumbs up] ST1. 3 kostki, roll 8,4,3. 1 sukces.
-test: PE + CZUJ, ST2. 5 kostek, roll: 5,8,7,10,5. 3 sukcesy.

Terminalowa naprawa:
1. pierwsza próba: WIE / INT + OB SYS KOMP; ST2. 4 kostki, roll: 6,1,7,5. 0 sukcesów, wound psych.
Roll wound 3 kostki: 5,3,1. -1 sukces.
2. druga próba: WIE / INT + OB SYS KOMP; ST2. 4 kostki, roll: 6,2,4,5. 0 sukcesów.
3. trzecia próba: 4 kostki, roll: 10,7,2,3. 2 sukcesy. Dorzut szczęścia: 7. 3 sukcesy total.
Koordynacja sys:
- WIE / INT + PROG; ST3. 5 kostek, roll: 5,8,5,8,9. 3 sukcesy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yelonek dnia Wto 21:41, 18 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:47, 19 Sie 2020    Temat postu:

Becky

Gdy tylko ujrzała Vijaya i cały zespół ratowniczy, nie mogła się powstrzymać i zaczęła biec w kierunku ambulatorium, w tym samym czasie odzywając się poprzez radiostację:
- Tu porucznik Jinx! Zgłaszam się w gotowości do działania w związku z obecną sytuacją na statku. Czekam na dyspozycję! Udaje się do ambulatorium po sprzęt!

Widząc robota i co zrobił, miała jakieś złe przeczucie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:06, 22 Sie 2020    Temat postu:

>SOUNDTRACK - u kno wat to do<

Sai


Wbiegając do pomieszczenia z terminalem, kątem oka zdawało jej się, że przez otwarte do sąsiedniego pomieszczenia drzwi dostrzegła cień padający na posadzkę. Nie zatrzymała się jednak, tylko dopadła terminal i zaczęła grzebać się w kodzie.

Wówczas usłyszała za sobą szybkie kroki z pomieszczenia obok w stronę śluzy na tym piętrze. Nie mogła jednak przerwać pracy, póki nie kliknęła "save and execute", dając nieznanej osobie czas na otwarcie śluzy i założenie kombinezonu.

Sai i Becky


- U mnie z grubsza w porządku, ale okejki ci nie pokażę dopóki ktoś nie zabezpieczy mi tego kciuka. Próbuję zamknąć śluzy, połowa roboty za mną. - podała Sai.
- Przyjąłem. Kciuk zabezpieczony. - odpowiedział głos Terleckiego.
- Tu porucznik Jinx! Zgłaszam się w gotowości do działania w związku z obecną sytuacją na statku. Czekam na dyspozycję! Udaje się do ambulatorium po sprzęt! - włączyła się Becky.
- Porucznik Jinx, zespół Vijaya zajmuje się już rannym w hangarze. Zajmiesz się tematem palca - odparł dyspozytor.
- Aquila, medyk już w drodze. Cokolwiek masz zrobić, zrób to teraz - przekazał Terlecki.
- Romero, status? - zapytała po krótkiej chwili Sai.
- Kurwa udało się! - wrzasnął w komunikator główny mechanik. - Grodzie się zamyka.
- Kapitanie, Kowalski. Straciliśmy dostęp do intranetu w waszej strefie. Nie mamy podglądu z SKD i CCTV. Ostatni log pokazuje jednak, że ktoś uzyskał dostęp do śluzy. Trackujemy uprawnienia do odbiorcy. - zameldował dyspozytor.

Sai


Sprawdziła jeszcze dwukrotnie wprowadzone przez siebie zmiany i uśmiechnęła się z zadowoleniem. Miała pewność, że jeśli ktokolwiek będzie chciał wywietrzyć hangar, to owszem, dokona tego, ale najpierw będzie musiał pozbierać zęby z podłogi jak dopadnie go zespół Whisky. Zaprojektowała bowiem fail safe, który powiadomi ją o najmniejszym nawet dziubnięciu kodu.

Dopiero teraz miała okazję rozejrzeć się po pomieszczeniu i najbliższej okolicy. Widziała jak komandosi z Terleckim zabezpieczają truchło robota. Licząc także upływ czasu odkąd słyszała zamykającą się śluzę, bezpiecznie mogła założyć, że typ spierdalał już jak kot po dachach do najbliższej następnej sekcji technicznej. Co również zostanie odnotowane w systemach ochrony, więc będą mieli jak podjąć trop. Natrafiła na zmasakrowane zwłoki rzucone na stertę metalowego złomu po dewastacji urządzeń sterowania hangarem.

Ból przebijał się powoli na pierwszy plan jej świadomości, szczególnie, gdy spróbowała przeczesać dłonią spocone włosy.

Becky


Wpadła do ambulatorium jak po ogień, biorąc kasetkę z lodem i środki przeciwbólowe. Gdy biegła ponownie do hangaru, nadano komunikat o odwołaniu ewakuacji i zażegnaniu zagrożenia dekompresyjnego. Wyłączono czerwone światła i przywrócono normalne oświetlenie. Ludzie zaczęli też wracać do swoich kwater i przydzielonych stanowisk. Chwilę zajęło jej wbiegnięcie po schodach na trzeci poziom sekcji charlie.

Sai i Becky


Dwóch komandosów dokańczało właśnie sprawdzenie pozostałych pomieszczeń. Pozostali zbierali resztki robota do worka. Brakowało im nogi, która tkwiąc w jakimś nieszczęśniku właśnie jechała na salę operacyjną.
- Jakiś śwagier to wyklepie - rzucił szeregowy Walker. - Będzie jak nówka spod igły
- Ważne by jakiś jajogłowy sprawdził, co się tam pod metalową kopułą zadziało, że zaatakował ludzi. - uciął sierżant Beam.
- Ewidentnie szedł po sznurku, a teraz my mamy jego koniec - odpowiedział im Terlecki, a oni skinęli głowami.

Gdy kapitan zobaczył zbliżającą się Becky, dał jej lajka kciukiem Sai.
- Pani porucznik - powitał ją, po czym wrzucił palec do pojemnika z lodem. - Porucznik Aquila, radzę udać się do ambulatorium i przyszyć zgubę. Zrobimy debriefing jutro o 8:00. Proszę stawić się w centrali ochrony.

Robert


Mesa w porze obiadowej była całkiem pełna. Po odebraniu obiadu (filet z dorsza z frytkami) zasiadł do stolika. Na wyświetlaczu w kantynie leciał reportaż ze zdarzeń w hangarze. Na samą wiadomość nałożono dość mocny cenzorski filtr, więc o ofiarach, zniszczeniach i zbuntowanym robocie nie było mowy. Mimo to, fakt, że sam Admirał miał się odnieść do sytuacji w drugiej części dnia, dla zainteresowancych stawiał duży znak zapytania na końcu reportażu. W materiale dużo miejsca poświęcono anonimowemu oficerowi, który swoimi umiejętnościami komputerowymi ocalił hangar i w efekcie całą Eurasię.

Jego uwagę od ekranu odwróciła scenka, którą przypadkiem zarejestrował, gdy zobaczył Goja i Matthewsa z jego ekipy, wchodzących do mesy. Naukowcy zamiast razem podejść do lady rozdzielili się. Goj zobaczył kogoś, kogo się nie spodziewał i ewidentnie wycofał. Robert rozejrzał się po zebranych w kantynie, lecz nikt za specjalnie się nie wyróżniał. Wtem z kąta podniosła się Greta Henderson i dyskretnie się rozglądając opuściła salę drzwiami, przez które wyszedł Goj. Matthews wydawał się nieświadomy całego zajścia i dobierał sobie zestaw surówek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Sob 22:06, 22 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:52, 22 Sie 2020    Temat postu:

Sai

Wcisnęła radio.
- Uciekinier na wolności! Przeleciał mi za plecami śluzą do sekcji technicznej. Nie jestem w stanie podjąć pościgu! Prawdopodobnie ma na sobie kombinezon.

"Czuj ciśnienie, szmato" pomyślała w podziękowaniu za kciuk.

Przewertowała możliwości dostępowe z panelu, który miała przed sobą. Zastanawiała się, czy jest w stanie zaganiać skurwysyna zamykaniem z wyprzedzeniem drzwi, tak aby dotarł dokładnie tam, gdzie ona by chciała. CCTV i tak nagrywało, a ochrona po prostu w tej chwili nie miała dostępu do bieżącego podglądu, więc w najgorszym wypadku, uciekinier zyska do godziny. Zerknęła też, czy mogłaby przywrócić dostęp do intranetu, ale po chwili wycofała się z pomysłu wracając do swojego pierwotnego argumentu o innych możliwych atakach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 5:28, 23 Sie 2020    Temat postu:

Sai

Dość szybko zorientowała się, że nie ma takich uprawnień, a próba nieupoważnionego wejścia do systemu niosła za sobą ryzyko wykrycia. Do tego także potrzebowała intranetu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 2:36, 26 Sie 2020    Temat postu:

Sai

Nadawszy komunikat tak czy inaczej stwierdziła, że więcej zdziałać nie jest w stanie. Raz, że straciła za dużo czasu; dwa, że straciła za dużo krwi. Don't be a suicidal hero.

- My job here is done - oświadczyła zbliżając się do Terleckiego, okazując opaskę uciskową na wybrakowanej ręce. - Pozwolę sobie zapierdolić morfinę nim dotrze do mnie jak bardzo będę miała przejebaną resztę życia, jeśli dobrze tego nie przyszyją.

Skierowała swoje kroki w kierunku ambulatorium. Próbowała rozpraszać swoje myśli od bólu tym co zrobi w ramach zemsty jegomościowi odpowiedzialnemu za cały pierdolnik. Jednocześnie, profilaktycznie zaczekała chwilę nim minęła pokój z zaminowanym zakładnikiem, zanim upewniła się, że został rozbrojony lub zabity.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:28, 30 Sie 2020    Temat postu:

Robert

Przeżuwając paszę, zaczął dla oczyszczenia głowy ze schematów rozmyślać nad sprawami personalnymi. Co znaczy "Dr Ernest Goj proszony o kontakt z dwieście dwanaście"?- zastanowił się, gdy wybrzmiał komunikat w pokładowej pierdziawce. Próbował skojarzyć co to może być 212, kod jednostki albo pomieszczenia?
Poza tym, czy Havis coś mówił o mężu, bracie albo innym członku rodziny? - próbował sobie coś skojarzyć, albo czy spotkał dotychczas kogoś o tym nazwisku, poza oczywiście Havisem.

Wytarł usta serwetką i odniósł tacę na miejsce, pozdrawiając przechodzącego obok do drugiej kolejki Matthewsa. Stwierdził, że pomęczy Gretę o trochę kodu dla Gremlina, więc udał się w stronę drzwi za którymi zniknęła i podążył za nią normalnym krokiem, póki nie był w zasięgu głosu żeby ją zawołać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:23, 05 Wrz 2020    Temat postu:

Becky

Wzięła kciuka od Terleckiego i zaraz potem ruszyła za jej właścicielką w stronę ambulatorium, przy okazji zadając jej kilka pytań:
- Przed zabiegiem, mającym na celu przywrócenie Ci wszystkich palców, potrzebuje informacji, kiedy i jak straciłaś tego kciuka, czy na coś przewlekle chorujesz i czy piłaś alkohol w ciągu ostatnich 12h?

Na miejscu oczyściła ranę i wołając jakiegoś asystenta zabrała się za przyszywanie palucha z powrotem do jego właścicielki. Miała nadzieję, że medbay wszystko, albo chociaż większość za nią zrobi, bo powoli dopadało ją już zmęczenie i marzyła o tym, żeby choć trochę się zdrzemnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:28, 06 Wrz 2020    Temat postu:

Sai

Popatrzyła spode łba na najwyraźniej jej przyszłego chirurga.
- Ja rozumiem, że pewne pytania są obligatoryjnie, ale na miłość boską - parsknęła. - Robot upierdolił mi kciuk, na tyle gładko, że nawet nie poczułam. Chorować przewlekle nie mam prawa na tym okręcie. A kwestia alkoholu... - wzruszyła ramionami. - Raczej minęło już dwanaście godzin. Tak czy inaczej, nie chcę ponaglać, ale staza jest założona już około 3 minut.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:11, 11 Wrz 2020    Temat postu:

KLIK OR DONT

Sai


Pomieszczenie z zakładnikiem zostało zabezpieczone przez komandosów z drużyny Whisky, a oboje zakładnicy leżeli nieruchomo. Kowalski z centrali potwierdził, że śledczy, saperzy i medycy znajdowali się już w rejonie hangaru. Porucznik dostrzegła też oficer Perry przeglądającą zawartość działającej konsoli. Podpięła do niej jakieś urządzenie, wyglądające na przenośny dysk SSSD.

Następnie jej uwagę odwróciło przybycie porucznik Jinx.

Becky, Sai


Becky wzięła kciuka od Terleckiego i zaraz potem ruszyła za jej właścicielką w stronę ambulatorium, przy okazji zadając jej kilka pytań:
- Przed zabiegiem, mającym na celu przywrócenie Ci wszystkich palców, potrzebuje informacji, kiedy i jak straciłaś tego kciuka, czy na coś przewlekle chorujesz i czy piłaś alkohol w ciągu ostatnich 12h?
Sai popatrzyła spode łba na najwyraźniej jej przyszłego chirurga.
- Ja rozumiem, że pewne pytania są obligatoryjnie, ale na miłość boską - parsknęła. - Robot upierdolił mi kciuk, na tyle gładko, że nawet nie poczułam. Chorować przewlekle nie mam prawa na tym okręcie. A kwestia alkoholu... - wzruszyła ramionami. - Raczej minęło już dwanaście godzin. Tak czy inaczej, nie chcę ponaglać, ale staza jest założona już około 3 minut.



Po dotarciu do Ambulatorium, Becky usadziła Sai przy wolnym medbocie w tylnej części sali. Zaczęła badać odcięty palec. Tkanki pomału zaczęły obumierać na krańcach, lecz dla aparatury nie stanowiło to większego problemu. Czyste cięcie z jednej strony ułatwiało przytwierdzenie kciuka tak, że ciężko będzie się dopatrzeć blizny, z drugiej z kolei wyzwaniem było połączenie kości i nerwów we właściwy sposób, dlatego Becky nie zdecydowała się na autopilota, tylko wzięła przyrządy w swoje ręce.
- Pik, Pik - zaćwierkało PDA Sai i Becky. Terlecki zaprasza na odprawę i debriefing następnego dnia około południa.
- To będzie bolało - powiedziała do Aquili, gdy pielęgniarka podawała jej dodatkowy zastrzyk środków przeciwbólowych. - Proszę, nie ruszaj się jak to tylko możliwe.
Uważnie obserwując monitor, powoli poruszała gałkami pada przesuwając instrumenty, jakby grała na starych konsolach pierwszych generacji. O tym, że nie była w wirtualnym świecie przypominało jej tylko bolesne posykiwanie pacjentki. Ta dzielnie trwała nieruchomo, wykrzywiając jedynie twarz bądź sycząc boleśnie, gdy mikroskopijne narzędzia odtwarzały wiązania w jej dłoni.

Cały proces był ogromnie czasochłonny. Gdy porucznik Jinx odchyliła się w krześle, by rozprostować zbolałe plecy, dostrzegła, że okrętowe światła na korytarzu przeszły w tryb wieczorny, a ledowy wyświetlacz boleśnie oznajmiał godzinę 20:00. Otarła zroszone potem czoło, po czym wstała i zrobiła kilka kroków po sali.
- Dobra robota Becky - usłyszała Vijaya, który wyszedł z pokoju operacyjnego. Pchał wózek z zakrwawioną nogą robota oraz innymi przedmiotami powkładanymi w worki dowodowe. - Nam się niestety nie udało uratować tego nieszczęśnika, na którego spadło to żelastwo. Wykrwawił się na stole.

Sai w jednym z worków dostrzegła zakrwawiony mundur pilota i znajomą, charakterystyczną skórzaną kurtkę.

- Jupczenko, Dr Kensington, Agata, teraz ten, a jeszcze jest jeden technik, którego zdjęli z jakiegoś fikuśnego IED, nie wiadomo czy się wyliże. Nie liczę tej ekipy w tunelu serwisowym. Ten dzień mógłby się już skończyć, c'nie? - pokręcił głową Vijay. - Jadę zawieźć to śledczym i idę się napić.
Becky pożegnała go skinienem głowy i wróciła do pacjentki.
- Kciuk jest jak nowy, lecz na razie jeszcze nic nie lajkuj. Zostaniesz tu na noc na obserwacji - powiedziała, wpisując informacje na tablecie pełniącym funkcję karty pacjenta. - Pełną sprawność odzyskasz w ciągu dwóch dni. I tak, nadal będzie bolało. Przepisze ci "Analgin", jest przeciwbólowy i w tabletkach. Tylko nie łącz z alkoholem. - przestrzegła i pożegnała się, zostawiając Aquilę wraz z personelem kolejnej zmiany w ambulatorium.

OOC: Mija noc, Aquila healed z fizycznych obrażeń. Kciuk w 33% sprawny (orientacyjnie: na padzie jeszcze byś nie pograł, ale pisać na klawiaturze można); timeline w miarę wyrównany

SOUNDTRACK 2 a co

Robert


Zegarek zapikał, oznajmiając wybicie 13:00, lecz nie wytrącił go z rozważań. Skojarzył, że 212 stanowi część adresu IP personalnego asystenta, ktoś oczekiwał na kontakt od dr Goja poprzez połączenie P2P. Najwyraźniej Goj znał pozostałą część adresu by połączenie nawiązać. Natomiast gdy zaczął się zastanawiać nad koligacjami współpracownika, trafił na mentalną ścianę: jego towarzysz praktycznie nie mówił o swoim życiu prywatnym.

Po wyjściu na korytarz dostrzegł znikający za załomem korytarza warkocz ciemnych włosów Henderson. Podążając tym tropem minął kilka rozwidleń i skrzyżowań, powoli zbliżając się do swojego celu.
- Greta! - zawołał ją, gdy już był blisko, a ta stanęła jak wryta, tuż przed wejściem do pracowni M1A.
- Robert? - była szczerze zdziwiona. Cofnęła się od drzwi, w jego stronę. - Czegoś potrzebujesz?

____
OOC: rzuć:
1 test PE + CZUJ, st2 (hidden event, jak pass, napiszę na priv)
2 test PE + CZUJ, st2 (hidden event, jak pass, napiszę na priv)
3 test POW + KONT st1 (kojarzenie Gojów, masz 0 w obu, ale jest min. 1 kostka)


Becky


Ciepły prysznic i wygodne łóżko przyniosło jej ukojenie, choć spała niespokojnie. Wspomnienie śmierci dr Kensington wyrwało ją ze snu. Gdy się otrząsnęła, spojrzała na zegarek, który wyświetlał 8:45.

____
OOC: rzuć:
1 test PE + CZUJ, st 2 (hidden event; jak pass, napiszę na priv)
2 test SW + OnS vs efekt [śmierć przyjaciela] ST2


Sai


Koktajl środków medycznych i zmęczenia wrzucił ją w sen, po którym nie czuła się wypoczęta, choć ciało odpoczęło i zaczęło się regenerować. Jej pobyt na obserwacji zakończył się szpitalnym śniadaniem i wypisem z zaleceniem niewtykania palca w serwomotory robota i ponownej kontroli wieczorem. Zbliżała się godzina 9:00.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Pią 22:12, 11 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:03, 12 Wrz 2020    Temat postu:

Robert

Postanowił sprawdzić w wolnej chwili, jaka jest pula adresów IP zaczynających się na 212. Znając pokładowe lenie IT, może być to cała grupa pracowników z jednego, konkretnego działu.
Zerknął na numer pracowni przy której dogonił Gretę i zastanowił się, czy jest to jej standardowe miejsce pracy.

- Cóż, znasz mnie, więc domyślasz się, że nie przyszedłem na ploty. Przychodzę z prośbą o konsultacje do projektu. Masz chwilę? - odpowiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 8:49, 14 Wrz 2020    Temat postu:

Becky

Cieszyła się z udanego zabiegu, przynajmniej tyle dobrego w ciągu tego tragicznego dnia. Jak tylko wyszła z ambulatorium spróbowała skontaktować się z Vijayem, aby też się z nim napić. Potrzebowała tego. Jeśli nie było z nim kontaktu, to sama załatwiła sobie jakiegoś drinka, a potem udała się do swojej kajuty na zasłużony odpoczynek.

Jak tylko się obudziła, to wstała, zaparzyła sobie kawę i udała się do swoich roślinek, aby, jak co rana, sprawdzić jak rosną, podlać je, poprzycinać gdzie trzeba. Szczególnie interesowała ją roślina, która niedawno nagle się pojawiła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aenyee dnia Pon 9:12, 14 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:14, 14 Wrz 2020    Temat postu:

Sai

Na widok wnoszonych worków odwróciła głowę. Nie chciała mieć potem jakichś durnych flashbacków, które mogłyby ją obarczać winą, do której się nie poczuwała w żadnym stopniu.

"Analgin" parsknęła. Dobrze, że nie w czopkach. Chwilę pobawiła się kciukiem, standardowo kończąc głupie pomysły wraz z pojawieniem się bólu.

Obudziwszy się rano, pierwotnie chciała wstać i zająć się czymś pożytecznym, zamiast leżeć. Po chłodnej kalkulacji swojego stanu, a także biorąc poprawkę, że wkrótce może się zjawić pańcia od zadawania pytań, wybrała jednak dodatkową drzemkę. Na chwilę obecną, nikt nie mógł mieć wobec niej żadnych zarzutów za powziętą decyzję. Gdyby nie mogła spać, dorwała się do swojego PDA, odłączyła jego połączenie z siecią, a następnie wpięła w niego pendrive z zapisanym stanem softu Astry sprzed reboot. Mając zapas czasu, mogła się na spokojnie skupić na analizach komend linijka po linijce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Lost Colony Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 6 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin