 |
|
 |
|
Wania
Grafoman
Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Pią 22:11, 11 Wrz 2020 Temat postu: |
|
|
KLIK OR DONT
Sai
Pomieszczenie z zakładnikiem zostało zabezpieczone przez komandosów z drużyny Whisky, a oboje zakładnicy leżeli nieruchomo. Kowalski z centrali potwierdził, że śledczy, saperzy i medycy znajdowali się już w rejonie hangaru. Porucznik dostrzegła też oficer Perry przeglądającą zawartość działającej konsoli. Podpięła do niej jakieś urządzenie, wyglądające na przenośny dysk SSSD.
Następnie jej uwagę odwróciło przybycie porucznik Jinx.
Becky, Sai
Becky wzięła kciuka od Terleckiego i zaraz potem ruszyła za jej właścicielką w stronę ambulatorium, przy okazji zadając jej kilka pytań:
- Przed zabiegiem, mającym na celu przywrócenie Ci wszystkich palców, potrzebuje informacji, kiedy i jak straciłaś tego kciuka, czy na coś przewlekle chorujesz i czy piłaś alkohol w ciągu ostatnich 12h?
Sai popatrzyła spode łba na najwyraźniej jej przyszłego chirurga.
- Ja rozumiem, że pewne pytania są obligatoryjnie, ale na miłość boską - parsknęła. - Robot upierdolił mi kciuk, na tyle gładko, że nawet nie poczułam. Chorować przewlekle nie mam prawa na tym okręcie. A kwestia alkoholu... - wzruszyła ramionami. - Raczej minęło już dwanaście godzin. Tak czy inaczej, nie chcę ponaglać, ale staza jest założona już około 3 minut.
Po dotarciu do Ambulatorium, Becky usadziła Sai przy wolnym medbocie w tylnej części sali. Zaczęła badać odcięty palec. Tkanki pomału zaczęły obumierać na krańcach, lecz dla aparatury nie stanowiło to większego problemu. Czyste cięcie z jednej strony ułatwiało przytwierdzenie kciuka tak, że ciężko będzie się dopatrzeć blizny, z drugiej z kolei wyzwaniem było połączenie kości i nerwów we właściwy sposób, dlatego Becky nie zdecydowała się na autopilota, tylko wzięła przyrządy w swoje ręce.
- Pik, Pik - zaćwierkało PDA Sai i Becky. Terlecki zaprasza na odprawę i debriefing następnego dnia około południa.
- To będzie bolało - powiedziała do Aquili, gdy pielęgniarka podawała jej dodatkowy zastrzyk środków przeciwbólowych. - Proszę, nie ruszaj się jak to tylko możliwe.
Uważnie obserwując monitor, powoli poruszała gałkami pada przesuwając instrumenty, jakby grała na starych konsolach pierwszych generacji. O tym, że nie była w wirtualnym świecie przypominało jej tylko bolesne posykiwanie pacjentki. Ta dzielnie trwała nieruchomo, wykrzywiając jedynie twarz bądź sycząc boleśnie, gdy mikroskopijne narzędzia odtwarzały wiązania w jej dłoni.
Cały proces był ogromnie czasochłonny. Gdy porucznik Jinx odchyliła się w krześle, by rozprostować zbolałe plecy, dostrzegła, że okrętowe światła na korytarzu przeszły w tryb wieczorny, a ledowy wyświetlacz boleśnie oznajmiał godzinę 20:00. Otarła zroszone potem czoło, po czym wstała i zrobiła kilka kroków po sali.
- Dobra robota Becky - usłyszała Vijaya, który wyszedł z pokoju operacyjnego. Pchał wózek z zakrwawioną nogą robota oraz innymi przedmiotami powkładanymi w worki dowodowe. - Nam się niestety nie udało uratować tego nieszczęśnika, na którego spadło to żelastwo. Wykrwawił się na stole.
Sai w jednym z worków dostrzegła zakrwawiony mundur pilota i znajomą, charakterystyczną skórzaną kurtkę.
- Jupczenko, Dr Kensington, Agata, teraz ten, a jeszcze jest jeden technik, którego zdjęli z jakiegoś fikuśnego IED, nie wiadomo czy się wyliże. Nie liczę tej ekipy w tunelu serwisowym. Ten dzień mógłby się już skończyć, c'nie? - pokręcił głową Vijay. - Jadę zawieźć to śledczym i idę się napić.
Becky pożegnała go skinienem głowy i wróciła do pacjentki.
- Kciuk jest jak nowy, lecz na razie jeszcze nic nie lajkuj. Zostaniesz tu na noc na obserwacji - powiedziała, wpisując informacje na tablecie pełniącym funkcję karty pacjenta. - Pełną sprawność odzyskasz w ciągu dwóch dni. I tak, nadal będzie bolało. Przepisze ci "Analgin", jest przeciwbólowy i w tabletkach. Tylko nie łącz z alkoholem. - przestrzegła i pożegnała się, zostawiając Aquilę wraz z personelem kolejnej zmiany w ambulatorium.
OOC: Mija noc, Aquila healed z fizycznych obrażeń. Kciuk w 33% sprawny (orientacyjnie: na padzie jeszcze byś nie pograł, ale pisać na klawiaturze można); timeline w miarę wyrównany
SOUNDTRACK 2 a co
Robert
Zegarek zapikał, oznajmiając wybicie 13:00, lecz nie wytrącił go z rozważań. Skojarzył, że 212 stanowi część adresu IP personalnego asystenta, ktoś oczekiwał na kontakt od dr Goja poprzez połączenie P2P. Najwyraźniej Goj znał pozostałą część adresu by połączenie nawiązać. Natomiast gdy zaczął się zastanawiać nad koligacjami współpracownika, trafił na mentalną ścianę: jego towarzysz praktycznie nie mówił o swoim życiu prywatnym.
Po wyjściu na korytarz dostrzegł znikający za załomem korytarza warkocz ciemnych włosów Henderson. Podążając tym tropem minął kilka rozwidleń i skrzyżowań, powoli zbliżając się do swojego celu.
- Greta! - zawołał ją, gdy już był blisko, a ta stanęła jak wryta, tuż przed wejściem do pracowni M1A.
- Robert? - była szczerze zdziwiona. Cofnęła się od drzwi, w jego stronę. - Czegoś potrzebujesz?
____
OOC: rzuć:
1 test PE + CZUJ, st2 (hidden event, jak pass, napiszę na priv)
2 test PE + CZUJ, st2 (hidden event, jak pass, napiszę na priv)
3 test POW + KONT st1 (kojarzenie Gojów, masz 0 w obu, ale jest min. 1 kostka)
Becky
Ciepły prysznic i wygodne łóżko przyniosło jej ukojenie, choć spała niespokojnie. Wspomnienie śmierci dr Kensington wyrwało ją ze snu. Gdy się otrząsnęła, spojrzała na zegarek, który wyświetlał 8:45.
____
OOC: rzuć:
1 test PE + CZUJ, st 2 (hidden event; jak pass, napiszę na priv)
2 test SW + OnS vs efekt [śmierć przyjaciela] ST2
Sai
Koktajl środków medycznych i zmęczenia wrzucił ją w sen, po którym nie czuła się wypoczęta, choć ciało odpoczęło i zaczęło się regenerować. Jej pobyt na obserwacji zakończył się szpitalnym śniadaniem i wypisem z zaleceniem niewtykania palca w serwomotory robota i ponownej kontroli wieczorem. Zbliżała się godzina 9:00.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Pią 22:12, 11 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|