Earth 2092 Earth 2092
Forum systemu w klimatach postapokaliptycznych
Earth 2092
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Chapter 1: Prologue
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Sesje zawieszone / Anno Domini 2192
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alen
Redaktor



Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:04, 06 Lis 2009    Temat postu:

Wiktor

- A znajomi powtarzali mi wiele razy ,wyrób sobie , kurwa chłopie kartę kredytową. Jeszcze może ci się przydać. Uśmiechnął się krzywo pod nosem przyglądając się wiszącemu ledwo co banerowi reklamowemu.

Aura bijąca od tego zniszczonego przez czas i wojny miejsca napawała go niepokojem. Wiele już widział i nie był z tych którzy srają w gacie , przy byle anormalnej sytuacji - lecz to miejsce naprawdę było dziwne.

Rozejrzał się wokół zewnętrznych murów oraz dystrybutorów , być może znajdzie coś nadającego się do użycia.

Następnie zdecydował się na wejście do środka z zachowaniem wszelkich środków ostrożności. W szczególności odpadająca z okna szyba nie zachęcała do tego by wpaść przez drzwi z uśmiechem na ustach i słowami w stylu - Kochanie wróciłem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alen dnia Pią 0:05, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:13, 06 Lis 2009    Temat postu:

Hans

-SOUNDTRACK-

Psy dobiegły na mniej więcej 20 metrów, gdy celny strzał w przewodnika stada niemal rozerwał go wpół. Zwierzęta zobaczyły to dopiero po chwili, gdy otrząsnęły się po huku wystrzału pistoletowego.

Dwa z nich od razu uciekły skamląc, trzeci, wciąż warcząc cofnął się, by po chwili zniknąć za skałami.

Najwyraźniej pustkowia nie są dobrym miejscem dla pieszych, samotnych wycieczek.

Jak okiem sięgnąć, wokół rozciągał się pocięty wąwozami i pagórkami teren. Na wschodzie majaczyły brązowoszare góry. Według starej, przedwojennej mapy w PipBoy'u, na wschodzie w odległości 30 kilometrów znajdowało się najblizsze miasteczko. Na północnym zachodzie w odległości 5 kilometrów znajdować się powinna droga międzymiastowa prowadząca w stronę Hamburga. Jednak bez samochodu można o tym zapomnieć, było to, bagatela, 200 kilometrów. Poza tym, jaka jest szansa, że miasto nie zostało zniszczone?

Ramzes

Powoli kapiąc, spłynęła ostatnia napoju. Ciekawe, skąd cholera to wytrzasnęła. W dodatku chłodne. Po chwili w kącie zauważył drabinkę prowadzącą pod podłogę.

Zaindagowana westchnęła, w końcu powiedziała:
- Myślałam, że takie gadanie ci przejdzie, jak wytrzeźwiejesz. Dobrze, powiem ci co myślę o tym. Zapieprzaliśmy w tę i we wtę po pustyni, opędzając się od zwierząt i rabusiów. Straciliśmy przyjaciół i osoby po których raczej nikt nie płakał, jednak w końcu się udało. Żyjemy jak ludzie, jest co do garnka włożyć. Masz swój dom, znalazłbyś sobie żonę zamiast ruchać wszystko, co nie ucieka na drzewo, zmieniłbyś punkt widzenia. Teraz mówisz, żeby rzucić to wszystko wpizdu, z powrotem w brudny pył?
Spojrzała się z pobłażaniem.

Wiktor

Spacer wokół budynku nie przyniósł wiele pożytku, odkrył zamknięte drzwi na zaplecze, i potykając się o kawałki cegieł, znalazł pod murem butelkę Nuka-Coli. Na etykietce wciąż widoczny był napis: Data przydatności do spożycia: 1 XI 2242. Rozglądając się, wrócił z powrotem pod dystrybutory.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Beowulf
Ordo Mechanicus



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:19, 06 Lis 2009    Temat postu:

Hans

Byłby normalnie wstrząśnięty, lub w szoku... ale robił już gorsze rzeczy. Schował pistolet i zabezpieczył, złapał pałkę ochroniarza i z cichą nadzieją, uważnie obserwując czujnik geigera, zaczął wędrować w stronę najbliższego, może jeszcze stojącego miasteczka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:35, 06 Lis 2009    Temat postu:

Ramzes

Zdziwił się. Oczekiwał czegoś podobnego, jednak przeczuwał chociaż śladowe wątpliwości.
- Czarna... - zaczął, ale urwał. Układał w swojej zakutej pale słowa.
- Może jestem dzieckiem, może po prostu tępym chujem, nie wiem. Ale nie tego oczekuje od życia. Są ludzie, którzy właśnie tego potrzebują. - wskazał butelką otoczenie.
- Dom, pies, krowa i stadko dzieciaków. Ja się do tego nie nadaję. Wiem, że nie mam dużo życia przed sobą i zaczynam dzień z myślą, że to nie tak ma wyglądać. Nie tak, rozumiesz?
Zamyślił się i obejrzał butelkę. Zajrzał jeszcze raz do środka, a potem ujął obiema dłońmi opierając o brzuch.
- Czarna, powiedz mi. Dzięki komu ci ludzie mają co do tego garnka włożyć? Dzięki komu mogą spać spokojnie? Dzięki komu mogą w ogóle mieszkać? Dzięki takim jak ja, ty, Sznyt, Gałka i inni. Robiąc coś takiego dla nich czułem się dobrze. Czułem, że żyję. Nie, nie śmiej się. Nie jestem jakimś Jezusem co chce pokoju na świecie i drugiego pożal się kurwa Boże raju. Nie. Wiem, że kurwie na lewo i prawo, wiem że mam słabe nerwy i ciężki palec na spuście, ale to nie o to chodzi. Chce być przydatny, a nie marnować się przy przerzucaniu gnoju. Może komuś innemu też dałbym radę dać trochę tego, co ty nazywasz życiem. Rozumiesz? Wolę umrzeć gdzieś tam - wskazał głową dowolny kierunek - ale wiedząc, że robiłem coś sensownego. A nie ze starości kiedy nawet pała nie staje.

Zaczekał chwilę trawiąc co sam powiedział.
- Poza tym... Wyobrażasz sobie mnie jako męża albo ojca? No proszę cię. Jedyną babą, która potrafi kazać mi coś zrobić to jesteś ty. Nie zrozum mnie źle, nie to że chce się z tobą akurat hajtać, ale ogólnie. Poza tym myślisz tym, czym trzeba. Dlatego chcę byś ze mną poszła. Nie tworzyć jakiś nowy świat. Robić to, co do tej pory robiliśmy. Pomagaliśmy na swój pokurwiony sposób. Przynajmniej tak to widzę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Alen
Redaktor



Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:52, 06 Lis 2009    Temat postu:

Wiktor

Wziął do ręki butelkę i obejrzał dokładnie.

- Hehe, nie ma to jak nowoczesne konserwanty. Zasuszą wszystko na co najmniej pół wieku.. Otarł butelkę nuke coli z piachu i schował ją do torby.

- No i co teraz. - Pomyślał przez chwilę. - Czyżby 2 godziny zmarnowane na marne? - przecież nie mógł mieć aż takiego pecha.

Po chwili namysłu wpadł na genialny pomysł. Drzwi na zaplecze nie wyglądały na solidne. Poza tym po tylu latach musiały już stracić na jakości.

Wziął prosty zamach i kopną nogą z tak zwanego małagieri.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alen dnia Pią 0:53, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:11, 06 Lis 2009    Temat postu:

Hans

-SOUNDTRACK-

Wędrowiec idąc za wskazaniami kompasu mozolnie przemierzał kolejne kilometry, w milczeniu chłonąc obrazy pustkowi. Zjadłszy posiłek, wędrował dalej. Oceniał, że w godzinę średnio robił po 3-4 kilometry. Pod wieczór, zostało mu jego zdaniem, jakieś trzy, cztery godziny marszu. Wziąwszy pod uwagę spotkane dotychczas szkielety i faunę, wypadałoby rozbić obóz na noc. Znalazł zagłębienie w skale pozwalające uciec od wiatru wpychającego w twarz drobiny pyłu i kurzu.

Wiktor

-SOUNDTRACK-

Drzwi miały już ślady próbnego wykopania, jednakże w jego ocenie, od wewnątrz. Nieco były wygięte, ale chyba zablokowane i odporne na włamania. Pozostawało wejście oknem, lub... wejściem, od frontu.

Ramzes

Czarna gwałtownie wstała i rozsunęła zasłony. Na ulicy przebiegły, bawiąc się, dzieci sąsiadów. Wkurzona spojrzała na ciebie i wysyczała:
- Tak, do tego się nie nadajesz. Chuj z tym, że trzeba chronić przyjaciół, sąsiadów, znajomych. Powoli zaczynała się rozkręcać. Podniosła głos.

- Chuj, że z potu, krwi i łez, zakopując w pyle zmarłych, stworzyliśmy to wszystko. Spójrz za okno i powiedz, że nie zostajesz, żeby przegonić bandytów, jeśli przypadkiem sięzaplączą i zechcą zabawić albo porabować. Chuj, że wedrą się kiedyś, zgwałcą kobiety, a mężczyźni zdechną niewolnikami. Bo ty musisz iść i się bawić. Bo tu przecież nudno... Pod koniec już krzyczała.

Z furią trzasnęła butelką o podłogę. Momentalnie się uspokoiła i usiadła na fotelu. Pies schował się pod łóżko. Wyraźnie posmutniała, po czym już zupełnie cicho, powiedziała:
- To prawda. Do pewnych rzeczy potrzeba prawdziwego mężczyzny, a nie durnego nastolatka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Pią 1:12, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Alen
Redaktor



Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 1:19, 06 Lis 2009    Temat postu:

Wiktor

To chyba nie był najlepszy pomysł. Drzwi jakby nie patrzeć trochę naruszone jednak jak zauważył po zawiasach - otwierały się na zewnątrz.
Drapiąc się w głowę wyśmiał w duchu sam siebie. Miał przecież tyle innych możliwości - jak chociażby wejście oknem z którego odpadła szyba, lub drzwiami frontowymi.
Wiktor nigdy nie szedł na łatwiznę. Zdecydował się wejść oknem.

Wyjął składany nóż z plecaka - tak na wszelki wypadek i przesadził nogę przez próg okna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alen dnia Pią 1:20, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 1:24, 06 Lis 2009    Temat postu:

Ramzes

Wziął głęboki wdech. Nienawidził głaskania. Zwłaszcza Czarnej.
- Czarna... Nie tylko ja dbałem o tę wieś. Nie tylko ja jej broniłem. Nie tylko ty, Sznyt czy Gałka. Tu jest więcej ludzi pod bronią, niż gdziekolwiek indziej. A właśnie gdziekolwiek indziej takich jak my nie ma w ogóle. I właśnie gdzieś indziej teraz gwałcą kobiety a z mężczyzn robią niewolników. Gdzieś indziej ludzie umierają pod słońcem wędrując w poszukiwaniu jakiegokolwiek schronienia. Gdzieś indziej właśnie ktoś mógł ledwo przeżyć napad zwykłych głodnych psów. I jeśli masz mnie za dziecko, to faktycznie. Dziecko jak ja jest tu zbędne. A tam gdzie potrzebne, to go jeszcze nie ma.

Obrócił się w stronę drzwi i ruszył. Jeśli go nie zatrzymała to tuż przed wyjściem rzucił:
- Życie to sztuka wyboru. Ja wybrałem. Jeśli idziesz ze mną, to za półtorej godziny przyjdź pod mój dom. Jeśli nie... - wzruszył ramionami. Słowa były zbędne.
Ruszył do Sznyta albo Gałki. W zależności który był bliżej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:39, 06 Lis 2009    Temat postu:

Ramzes

Dziewczyna nadal siedziała, jednak gdy wychodziłeś, rzekła miękko:
- Pójdę... ale gdy będę pewna, że mieszkańcom nie stanie się nic złego podczas nieobecności. Pogadaj z Szefem.

Szef, zwany przez mieszkańców Szefem już tak długo, że nikt nie znał jego prawdziwego imienia był tak jakby starszym wioski. Mieszkał w chacie na środku wioski. Gałka i Sznyt z kolei mieszkali razem na obrzeżach, ponieważ ostatnie ich eksperymenty skończyły się spaleniem dwóch chałup.

Wiktor

[link widoczny dla zalogowanych]

Kałuże na podłodze, stare, puste półki, zawilgłe śmieci. Kilka przewróconych półek leżało na środku pomieszczenia, w rogu czerniała lada i rupieć, w przybliżeniu - kasa. Uwagę zwróci plastikowy kubeł położony na wypaczonym stole, oraz pułapka zamocowana do frontowych drzwi - dwururka wycelowana ku wejściu, do cyngla której po bloczku dochodził drut przypięty do otwierających się na zewnątrz drzwi. Na lewo od okna zauważył drzwi prowadzące do toalet, dalej był korytarz prowadzący do części restauracyjnej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 1:43, 06 Lis 2009    Temat postu:

Zastanowił się. Dziewczyna miała rację. Nawet jeśli Sznyt albo Gałka dadzą się przekonać, Szef może się nie zgodzić. Zostanie banitą samemu nie było jeszcze takie złe, ale zsyłanie problemów na kumpli - wydawało się gorsze.

Ruszył w stronę domu Szefa wsi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:51, 06 Lis 2009    Temat postu:

Ramzes

Jak poinformowała go małżonka Szefa, - mąż jest w piwnicy, gmera w jakiejś elektryce. Za chwile wyjdzie, ale na wszelki wypadek pójdź po wiadro wody.

Zaprosiłą go do środka i posadziła przy kuchennym stole. W rogu stała stara szafa grająca. Pod zakurzonym szkłem stały rządkiem czarne krążki.

Podskoczył, gdy nagle stare truchło zaświeciło się i zaczęło grać:

-SOUNDTRACK-

Konsternację żony i jego przerwał ubabrany padre z nastroszonymi włosami, wdrapujący się po skrzypiacych schodach.

Otrzepując ubranie, zwrócił się do Szefowej:

- Udało się, jest dynamo prądu zmiennego! Ha! Dzisiaj w nocy klęk..

Urwał, wypatrzywszy gościa. Zdziwiony, spytał: - Czemu zawdzięczam tę wizytę? Daj chwilę, ogarnę się.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Pią 2:05, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 2:11, 06 Lis 2009    Temat postu:

- Nie ma pośpiechu. - rzekł. Nie spieszy mi się psuć humor dodał w myślach.
Wiercił się nie bardzo wiedząc jak zacząć. Z góry odmawiał wszelkich poczęstunków.
Gdy Szef się już ogarnął pozwolił sobie zacząć.
- Przychodzę w niezbyt przyjemnej sprawie, Szefie. Chcę odejść.
Zaczekał na reakcję.
- Nasza wieś miała dużo szczęścia, sam pan wie. Zebrało się trochę ludzi z wolą przetrwania, z zaparciem. Były trudności, ale je przezwyciężyliśmy. Wspólnie. - westchnął i poczochrał się po włosach nie patrząc w oczy.
- Chodzi mi o to, że jest więcej takich jak my, którzy potrzebują pomocy. A tutaj... Spełniłem swoją rolę.

Zaczekał na reakcję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 2:16, 06 Lis 2009    Temat postu:

Ramzes

Szef wrócił po chwili umyty i przebrany, usiadł za stołem zajadając obiad z żoną.

- Przychodzę w niezbyt przyjemnej sprawie...
Szef przerwał mu słowami:
- Chcesz odejśc, tak? Nic nowego, nie jesteś pierwszy. Nie ma co robić, a radę jakoś dajemy. W sumie jak większośc młodych. Ale to szybko wylatuje z głowy, jak już kogoś znajdziesz. Czule przytulił żonę, która fuknęła udając oburzenie nie przy gościu!.
Przez chwilę jedli w ciszy.
- Dobra, nie ma problemu. Zostaw nam karabin. I powiedz, komu chcesz zostawić chatę i dobytek. Albo wymienisz u Pete'a na zapasy. Krzyżyk na drogę, młody - rzekł z przekąsem.

Cóż, stary zawsze mówił oszczędnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Pią 2:17, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 2:22, 06 Lis 2009    Temat postu:

Aha. Znaczy 'spierdalaj'. 'Chcesz się zabić to się zabij.' - pomyślał.
Zmrużył oczy.
- Nie o to mi chodziło do końca. Przychodzę bardziej po słowne zezwolenie dla osób, które chciałyby ze mną iść.
Oddanie karabinu nawet nie wchodziło w grę. Dom miał gdzieś, resztę dobytku też, ale nie pozwoli się traktować jak śmiecia. Póki co w tej kwestii milczał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 2:24, 06 Lis 2009    Temat postu:

Ramzes

Szef zmrużył oczy i milczał chwilę.

- A o kogo dokładniej chodzi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Sesje zawieszone / Anno Domini 2192 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin