Earth 2092 Earth 2092
Forum systemu w klimatach postapokaliptycznych
Earth 2092
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Chapter 1: Prologue
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Sesje zawieszone / Anno Domini 2192
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 2:27, 06 Lis 2009    Temat postu:

Ramzes
Zastanowił się.
- O moich ludzi. Pójdą, jeśli dostaną takie przyzwolenie, jak ja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 2:42, 06 Lis 2009    Temat postu:

Ramzes

Szafa kliknęła i załączyła kolejną płytę. Najwyraźniej nie stała tutaj bezczynnie od wojny, tylko ktoś ją regularnie czyścił i konserwował.

-SOUNDTRACK-

Teraz dopiero spojrzał na wygrawerowany na metalowej tabliczce napis: Szafa Szefa.

Właściciel teatralnym gestem potarł twarz.
- Czarna i Sznyt na pewno. Kto jeszcze? W sumie jeszcze Krzysiek, gdzie jeden to i drugi. Widząc zdziwienie na twary rozmówcy stweirdził: No, Gałka. Zastanowił się chwilę, żona zbierała talerze.

- Dziękuję, Marysiu. Uśmiechnął się, po czym wrócił do rozmowy z młodym. W sumie każdy dla niego tu był młody.

- W porządku, klinikę mamy to medyczkę mogę odżałować. Dr Rubinstein jeszcze młody, pociągnie. W sumie jestem ciekaw, czemu skurwysyn wrócił z USA do Vaterlandu. Niemniej, nie mogę się zgodzić, abyście zabrali automatyczną broń. Mamy ludzi, owszem. Ale nie mamy siły ogniowej. Amunicji co kot wysra, a z samopałami - sam wiesz. Tydzień temu gasili stodołę Krzysia.

W końcy wyjął z kieszeni na piersi pokrytą patyną, srebrną papierośnicę. Okazała się być wypełniona przedwojennymi Camelami. Legenda wiejska mówiła, że trzymał je w sejfie, który przywiózł jeszcze z bunkra. Zapalił jednego benzynową Zippo, po czym łaskawie poczęstował gościa i przypalił.

Chwilę rozkoszowali się dymem. Wonny aromat unosił się wśród piłowania starego muzyka, dobywającego sięz jukeboxa. Niestety, pod koniec kawałka coś w piwnicy strzeliło, po czym szafa zgasła. Szef nie zwrócił na to większej uwagi.

W końcu, wypaliwszy do filtra, pochylił się nad stołem i powiedział:
- Słuchaj, szkoda mi czasu. Powiem tak. Pierwszego lepszego gnojka wygoniłbym z dzidą, niech użyźni glebę przyszłym pokoleniom. Ale ty? trzy krzyżyki na karku, nadal nie zmądrzałeś. Ale, jesteś członkiem milicji, dlatego pozwoliliśmy ci zostawić tego kałacha. Umiałeś się nim posługiwać, jak było trzeba, to fakt. Doszedłeś z nami aż tu.

Pobawił się chwilę papierośnicą, po czym ją schował.

- Z drugiej strony, spójrz dookoła. Rozumiesz, o co mi się rozchodzi. Nie mogę tego tak zostawić. Udało mi się na dłuższy czas uruchomić mocny generator prądu, dzięki któremu będziemy mieli w nocy oświetlenie, a w dzień radio. Jest jeden problem. Nie ma części zamiennych. Potrzebuję masę elektrycznego szmelcu. Kable. Precyzyjne narzędzia. Niestety, nie udało mi się tego znaleźć, ani kupić. Zaczekaj chwilę. Wyszedł do pokoju na piętrze i po chwili wrócił z naręczem papierów.

- Masz tu mapę sztabową okolicy. Tu jesteśmy. Wskazał palcem naniesione ołówkiem koło. Masz tu papier i długopis, zrób sobie kopię. Przynieś, co znajdziesz - bierzesz co chcesz i kogo chcesz. W rozsądnych granicach. I zależnie od wyniku poszukiwań.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Pią 2:45, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 3:03, 06 Lis 2009    Temat postu:

Słuchał. Spodziewał się jakiegoś linczu albo typowego na pustkowiach "wypinasz się na nas, to my cię w dupsko jeszcze kopniemy".
Chwilę walczył ze sobą czy skosztować, ale pokusa okazała się silniejsza. Zaciągnął się Camelem jakby smakował lepiej od kawioru. Przytrzymał dym dłużej niż zwykle rozkoszując się trucizną.
Wysłuchana propozycja była bardzo sensowna. Znowu jest przydatny i może odejść. Dodatkowo, będzie mieć argumenty do przekonania towarzyszy. Kuszące, z wyjątkiem jednego faktu. Broń. Pomijając patetyczny wątek przywiązania do niej, wydawało mu się bezsensowne uzbrajać w nią niepotrafiące z niej strzelać cipki, a zarazem ich wysyłać w miejsce zagrożenia uszczuplając ich szanse na przeżycie.
Przerysował w skupieniu starając się nie zmarnować przy tym papierosa. Sprawdził czy nic nie pomylił.
- Szefie... Jeśli mam tu wrócić ze sprzętem i was zaopatrzyć, to nie widzę przeszkód bym zachował broń, a wam dostarczył nową. Co jak co, ale to tylko strata amunicji oddać ją żółtodziobom. Nie wspominając już o ryzyku jakie nam to przyniesie. Ale... jak pan uważa. Dostaniemy jakikolwiek transport?
Wypuścił dymek i przyjrzał się mapie. Nie umiał czytać nic z wyjątkiem pojedynczych wyrazów, ale rysować każdy głupi potrafił. Spróbował ocenić odległość.
- Co do mieszkania, Szef będzie lepiej wiedział co z nim zrobić.

Po wszystkim podziękował i zgasił papierosa przy samym filtrze. Złożył mapy do kieszeni i ruszył w kierunku chaty dwóch pozostałych kamratów, którzy zapewne jeszcze spali.
- Zbiórka gnojki! - huknął - Za godzinę u mnie. Brać klamki, brzytwy i co tam jeszcze macie. Wracamy do korzeni!
Ruszył w kierunku domu rozkoszując się popielnym smakiem na języku. Zmienił jednak zdanie i ruszył do Czarnej. W końcu to była dobra nowina, nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Alen
Redaktor



Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 12:49, 06 Lis 2009    Temat postu:

Fetor rozkładających się śmieci , oraz odchody bliżej nieokreślonego zwierzęcia kręciły w nosie. Tak na dobrą sprawę nie spodziewał się że znajdzie tu coś co mogłoby mu się przydać.

Podszedł do starej , sczerniałej lady na której stał wrak jakiegoś urządzenia - na pierwszy rzut oka niegdysiejszej kasy. Obejrzał ją i wziął ze środka to co tam jeszcze zostało - jeżeli miało jakąś sensowną wartość użyteczną.

Następnie wywlókł stary kubeł na kołach, prawdopodobnie na śmieci uprzednio zaglądając do środka przez otwarte wieko. Być może będzie się nadawał do taszczenia większego towaru. Kto wie.

Gdy robił dalszy rekonesans pomieszczenia w którym się znalazł , zauważył coś dziwnego jakby giwerę podwieszoną do sufitu tuż przy drzwiach frontowych.

- No tak - pomyślał - gdybym wszedł przez drzwi jak cywilizowany człowiek, miałbym już pewnie dziurę w brzuchu wielkości kurzego jaja.

Spróbował rozmontować pułapkę , jeżeli się udało wziął ze sobą drut łączący cyngiel i klamkę oraz obrotowy bloczek. Sprawdził czy dwururka jest jeszcze sprawna i naładowana ,po czym wrzucił ją do plecaka.

Zdecydował się , na dalszy rekonesans. Przeszedł w stronę toalet.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Beowulf
Ordo Mechanicus



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:35, 06 Lis 2009    Temat postu:

Hans

Postanowił się schować i na chwilę zasnąć. rozłożył śpiwór tak by plecy zasłaniały szczelinę, miał nadzieje, że fauna nie zainteresuje się dziwną skałą, a on, chociaż na chwilę odpocznie.
Oczywiście zostawił małą dziurę dla powietrza, zjadł coś i zasnął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:03, 06 Lis 2009    Temat postu:

Hans

-SOUNDTRACK-

Znużony podróżnik, pomimo zmęczenia drogą i świadomości niebezpieczeństw nieznanych pustkowi, po raz pierwszy od tygodnia spał jak dziecko.

Wstając o świcie, wyprostował zesztywniałe i nieprzyzwyczajone do noszenia ciężkiego ekwipunku plecy. Musi pozbyć się trochę gratów.

Zapamiętać na przyszłość - w nocy jest kurewsko zimno. A w dzień, kurewsko gorąco.

Na wschodzie błysnęło wschodzące słońce, Hans zacierając skostniałe dłonie pakował śpiwór.

Wiktor

Kasa po dokładniejszych oględzinach okazała się być rozłupana na pół jakimś ostrym narzędziem, zapewne siekierą. Otwierający chyba był sfrustrowany zawartością, gdyż teraz z szufladki wydobywał się zapach nie będący z pewnością perfumami.

Majstrowanie przy pułapce okazało siętrudniejsze, niż się zdawało. Wilgotny drut odpięty od cyngla wymsknął mu się z palców, Wiktor usiłując go złapać pechowo przycisnął spust. Huk wstrząsnął pomieszczeniem, chwilowo ogłuszając pechowego sapera. Jego nieszczęście skończyło się, gdy opadł kurz i ujrzał rozwalone drzwi wejściowe.

Broń po wystrzale okazała się być nawet sprawna, choć zardzewiała i z pewnością wymagająca konserwacji.

Otworzywszy pojemnik odruchowo szarpnął się w tył. Nie rozpoznał dokładnie kształtu zawartości, lecz na zdrowy rozum było to jakieś rozkładajace się, drobne zwierzę.

Ale chwila, jak miałoby się tam dostać, by nie móc wyjść? I po co pułapka w drzwiach?

Rozważając te problemy buszował dalej po stacji benzynowej. W kącie znalazł szczurzą norę i jeszcze więcej śmieci. Na dokładniejsze oględziny przyjdzie pora rano, już prawie nic nie widział w ciemnościach.

Ramzes

- Za domem znajdziesz wózek, mogę odstąpić na kilka dni.

Z mapy dowiedział się niewiele poza tym, że na południe, ok. 15 kilometrów znajduje się stara kopalnia położona na zboczu góry. Możliwe, że coś się jeszce znajdzie.

W drodze do chałupy kumpli zauważył, że Czarna wyprowadza jego wydojoną krowę na pastwisko.

Sznyt siedział w domu i czytał znalezione w ruinach biblioteki czasopismo - Broń i Amunicja. Na zagajenie Ramzesa rzucił krótkie: - Goń się, zajęty jestem. Chyba nie zrozumiał, o co mu chodzi.

- Gałka jest na górze, śpi z dupą. To znaczy godzinę temu spali. Przewrócił kolejną kartkę i po raz dziesiąty studiował schemat rozbebeszonego kałacha na rozkładówce.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Pią 23:06, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Beowulf
Ordo Mechanicus



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:25, 06 Lis 2009    Temat postu:

Hans

Chuchał i dmuchał w skostniałe dłonie, próbując zignorować ból. Zaczynał doceniać to, ze przez ostatni tydzień bał się zasnąć, dzięki temu czuł znacznie mniej. bólu. Niestety nie miał pojęcia co zrobić z pancerzem, toteż zostawił go w spokoju, spróbował umieścić trochę sprzętu w innych miejscach niż plecak, tak by mniej bolały go plecy. Pierwsza była pałka przy boku, którą zatknął za pas. Przełożył do kieszeni kostki paliwowe, by następnie stwierdzić, ze trasa nie jest taka strasznie długa. Do miasteczka nie mogło być daleko, a im krócej przebywał na pustyni, tym lepsze miał perspektywy na przyszłość.
Przynajmniej tak się wydawało obolałemu niedobitkowi z bunkra.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Beowulf dnia Pią 23:37, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:54, 06 Lis 2009    Temat postu:

Hans

Nasycony i w miarę wypoczęty podjął marszrutę w kierunku wyznaczonym przez PipBoya. Monotonny spacer przerwała niewielka, kolorowa jaszczurka, która wyprysnęłą spod kamienia, przy którym postanowił zrobić krótki odpoczynek.

Niestety, w miejscu docelowym zastał tylko wypalone, puste i opuszczone ruiny. Wraki samochodów, śmieci, puste zardzewiały beczki porozrzucane między domami. Na dróżce zobaczył kilka łusek karabinowych i brunatną plamę na żółtoszarym piasku. Dalej trafiłna ślady wygasłego ogniska i dużo odcisków na ziemi, sporo śladów butów.

Na jednej z ocalałych ścian ktoś wysprejował czerwoną farbą "Klammaff" i solidną strzałkę na zachód. Zauważył, że kawałek dalej w tymże kierunku zmierza coś w rodzaju ścieżki wydeptanej przez co najmniej kilku ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Beowulf
Ordo Mechanicus



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:03, 07 Lis 2009    Temat postu:

Hans

Najpierw zbadał łuski, może były jeszcze ciepłe?
potem rozejrzał się po reszcie obozowiska. jeżeli nie znalazł nic ciekawego, zaczął ostrożnie poruszać się w kierunku wskazanym przez drogowskaz. Bardzo ostrożnie.
W sumie zaczął się zastanawiać czy jest gotów na spotkanie. Ale na pewno potrzebował źródła jedzenia i wody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:28, 07 Lis 2009    Temat postu:

Hans

Łuski były chłodne, lecz nie zardzewiałe i nie przysypane piaskiem. W miarę połykania kolejnych kilometrów odnosił wrażenie, że ślady są coraz świeższe. W koncu pod wieczór spostrzegł grupę ludzi idących rzędem. Odległość uniemożliwiała uzyskanie konkretniejszych informacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:47, 07 Lis 2009    Temat postu:

Ramzes

Stanął jak wryty. Nabrał powietrza w płuca.
- Może się, kurwa, nie wyraziłem dostatecznie, kurwa, jasno! - wydarł się z całych sił.
Zbliżył się i przyklęknął przed Sznytem jak przed dzieckiem.
- Masz ubrać swoją dupę, wziąć broń, kopnąć Gałkę w jego gałkę, który zrobi to samo i grzecznie zaczniecie do mnie popierdalać - ostatnie słowo podkreślił symulując palcami szybkie kroki.
- To nie jest moje pierdolone widzimisię tylko tak kazał Szef. Jedziemy po sprzęt. Zrozumiano?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Beowulf
Ordo Mechanicus



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:58, 07 Lis 2009    Temat postu:

Hans

Jeżeli osoby nie wędrowały w tym samym kierunku co on, spróbował nie nawiązywać kontaktu, zaś jeżeli zmierzały tą samą ścieżką, spróbował im się lepiej przyjrzeć. Może zmierzali tam gdzie on? W sumie, w grupie było raźniej... Dopóki grupa nie postanowiła strzelać do siebie nawzajem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:21, 07 Lis 2009    Temat postu:

Hans

Grupa najwyraźniej orientowała się w terenie, nie szukali dróg, zatrzymywali się na popas w miejscach najwyraźniej im znanych i bezpiecznych. Skorzystawszy z okazji, zbliżył się na ok. 200 metrów, chowając za kamieniem. Miał szansę przyjrzeć się dziwnej grupie jako, że pozostawał niewidoczny.

Okazało się, że większośc grupy stanowią odziani w brudne łachmany wychudzeni, brudni ludzie zakuci kajdanami połączonymi rzędem metalowym sznurem. Dostrzegł również, że uwięzionych jest ok. 15, płci obojga, w młodym i co najwyżej średnim wieku.

Pozostałą część grupy stanowili zapewne eskortę. Nosili ze sobą prymitywną broń palną i podręczne maczety. Zauważył, że mają odsłonięty prawe przedramie, na którym ciemnieje niemożliwy do obejrzenia z tej odległości wspólny tatuaż. Ubrani byli w skórzane niby-pancerze ozdobione kawałkami kości i innym badziewiem.

Uwięzieni ciągnęli też wózek, prawdopodobnie z zapasami.

Ramzes

Sznyt nie zwrócił uwagi na słowotok dużego i flegmatycznym ruchem rzucił pustą flaszkę w drzwi na piętrze. Po chwili drzwi się uchyliły i w ich stronę poszybowała podobna flaszka i rozbiła się na podłodze pod schodami.

- Pół godziny. Jeszcze raz rozedrzyj mordę, a będziesz wyciągał z dupy odłamki.

Wrócił spokojnie do lektury.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Sob 1:22, 07 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 1:50, 07 Lis 2009    Temat postu:

Ramzes

Machnął ręką.
- Chuj z wami. Macie być, albo z Czarną was pierdolimy.
W sumie, nie miał się co dziwić. Spędził z nimi szmat czasu i poznał ich charakter, ale nienawidził tłumienia entuzjazmu. Ruszył do Czarnej oznajmić jej tę samą wiadomość, tylko nieco cenzuralniej by potem skierować się do siebie.
W oczekiwaniu na przybycie przestudiował dokładnie mapę. Szukał sklepów, stacji, miasteczek. Kopalnia wydawała się kusząca, ale z drugiej strony ryzykowna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Beowulf
Ordo Mechanicus



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 1:57, 07 Lis 2009    Temat postu:

Hans

Łowcy niewolników... Nie spodziewał się, ze cywilizacja upadnie tak nisko, ale nawet elita rzuciła się sobie do gardeł.
Długo zastanawiał się co zrobić pozostając na granicy ich wzroku.
Nie chciał ryzykować, ale z drugiej strony.
Jeżeli Klammaf było osadą łowców niewolników nie miał zamiaru tam iść, jeżeli zaś było normalną osadą- lepiej było nie wpuszczać tam tych typków.

Jednak... w biały dzień walcząc samemu przeciwko 5 przeciwnikom. Nie miał szans. Poza tym, oni wiedzieli gdzie idą. Poczekał do wieczora, próbując zdobyć jak najwięcej informacji o grupie, jednocześnie unikając wykrycia. Do momentu kiedy nie zaczęli rozbijać obozu, lub nie zaczęło zmierzchać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Beowulf dnia Sob 11:26, 07 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Sesje zawieszone / Anno Domini 2192 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin