 |
|
 |
|
Yelonek
Ranald's middle finger
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Pon 20:43, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Vince bez problemu wyjechał przez bramę i minął policję, która dopiero dojeżdża. Kamera kierunkowa pokazała jak jeden radiowóz stanął w poprzek bramy, jednak nie zainteresował się limuzyną sprzed kilkunastu sekund. Ona zresztą też została szybko zastąpiona taksówką, aby nie wzbudzać później niepotrzebnych pytań.
Dojazd do Marsylii trwał zaledwie kilka godzin. Patroli brakło, a zresztą Konfederaci nie zajmowali się kontrolą radarową. Lotnisko, sprowadzone obecnie do niemal zerowego ruchu, chętnie przywitało klienta. Nie obyło się bez kontroli tożsamości, która jeszcze chwilowo nie była zagrożona. Po przejechaniu czytnikiem po ramieniu pacyfikator przepuścił zabójcę będąc nieświadomym jego profesji i nie przykładając wagi do palmtopa. Wyrzucona wcześniej siatka z ubraniami nie mogła obecnie wzbudzić podejrzeń, nie czynił tego również wiszący na szyi aparat.
Bilet lotniczy z lądowaniem na praskim lotnisku Konfederacji - 350$. Zimne drinki na pokładzie - niekoniecznie bezcenne, gdyż wliczone w cenę.
Gdy mały samolot pasażerski wylądował, na pokład weszło trzech pacyfikatorów w czarnych kombinezonach, w tym jeden ze znanym już czytnikiem chipów w ramionach. Po przejechaniu nim zadał magiczne pytanie:
- Jaki jest cel pańskiej wizyty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|