 |
|
 |
|
Yelonek
Ranald's middle finger
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Wto 14:05, 15 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Xavier
Nie wydawało mu się żeby był śledzony. Faktycznie przechodnie wielokrotnie na niego spoglądali, jednak był to wzrok do jakiego zdążył już przywyknąć jako elf. Ot, małe dziwadło na ulicy.
- Do południa jestem tutaj. Potem jest zbyt gorąco. Ale jakby było potrzeba mnie znaleźć, to wieczorem bywam przy 'glebie'.
Aile
Gdy skończyła się pakować, usłyszała pukanie do drzwi pokoju. Claude raczył się w końcu zjawić.
- Błagam o twój pardon, seniorita, ale nigdzie nie mogłem zdobyć węgla.
Przekazał jej zwitek.
- Ten największy budynek to szwalnia. Tam praktycznie wszyscy pracowali. Po zachodniej stronie drogi - wskazał szereg idealnie narysowanych kwadratów z kółkiem na środku - stoją, albo i już nie, nasze domy. Większość miała zagrody. Kozy, kurczaki, czasem jakiś ogródek warzywny. Największy dom po zachodniej stronie należał do Aveniccich. Kiedyś byli sołtysami, ale im się znudziło. Możniejsi kupcy. Na południe od nich była karczma. - wskazywał kolejno kształty na swoim dziele sztuki. Karczma najpewniej była oznaczona literą K, w razie gdyby jawiła się jakaś wątpliwość.
- Po północnej stronie wschodniej drogi mieliśmy sklep, rzeźnika, bimbrownie i magazyn. Po południowej stronie - wskazywał górny rząd budynków od lewej do prawej - straż pożarna, milicja, dom sołtysa. Na południe był placyk ze studnią, jeszcze dalej - tym razem wskazywał od prawej do lewej - świątynia, plebania, dom gościnny i chałupa horodniczego. Za nią kolejne domy.
Poczekał aż elfka zada jakieś pytania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|