 |
|
 |
|
Yelonek
Ranald's middle finger
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Pią 22:58, 21 Sie 2020 Temat postu: |
|
|
Ariadne
- Dam radę... - myśl Drummond miała wydźwięk szeptu. - Wyparłam ją z głowy Khasi i się nie zorientowała... Muszę teraz tylko wypchnąć furię a wsadzić spokój i ... KURWA!
Wszyscy
Woda tam gdzie wcześniej zniszczone zostało nabrzeże, a Gorr wciągnięty pod wodę zaczęła buzować.
- Nie zeżre Gorra, ale nie wiem jak długo! - wydarła się na pełne gardło Drummond.
Opanowani przez szybkie rozkazy Ariadne niewolnicy pospiesznie rzucili się do burty i lin w miarę skutecznie dosięgając tratwopodobnych resztek. W ciągu parudziestu kolejnych sekund niewolnicy byli w stanie zagwarantować, że uwięzieni mogli zostać uratowani.
Kaleth
Próbując wypatrzeć w pełnych resztek połamanego drewna Gorra zauważył, że oddala się do miejsca gdzie towarzysz wpadł do wody. Niewolniczy ratownicy, o ile pomagali całej grupie, o tyle utrudniali wydobycie norskanina. Na szczęście, dzięki temu był w stanie po skosie dostrzec gdzie jest olbrzym - był pogrzebany pod stosem belek i resztek rusztowania. Osłabiony nie dawał rady i pomimo zaciekłej walki, nie był w stanie się sam uwolnić.
Prawdopodobnie lordowi udzieliła się panika na widok takiego widma śmierci swojego towarzysza, bo nie wydał z siebie inspirującego innych okrzyku, a zamiast tego głos zamarł mu w gardle.
Daz
Pomimo braku jednego oka, dał radę wypatrzyć alternatywną ścieżkę. Resztki nabrzeża w postaci wąskich pali wbitych w dno wciąż jeszcze wystawały nad powierzchnię wody, a wiodąc za nimi wzrokiem, wypatrzył również dwa inne, które okazjonalnie przykrywała fala. Wybierając moment, pokazując korsarską wprawę w kilku susach po słupkach dał radę doskoczyć do burty Lantasha, gdzie pochwycili go niewolnicy i natychmiast wciągnęli na pokład.
Wszyscy
Grizelle podjęła decyzję samodzielnie i skoczyła bez większego zastanowienia do wody, nurkując w kierunku uwięzionego norskanina. Zdawała się zupełnie nie zważać na fakt, że w pobliżu wciąż były dwa kharibdyssy oraz nieznany przeciwnik.
Dustoi zaczął inkantację. Nie mając Gorra w zasięgu wzroku, ale widząc próby jego ratowania, zdecydował się rzucić sieć dalej, tam gdzie widziano po raz ostatni nurkującą Nessie, a przynajmniej uniemożliwiając jej powrót w to samo miejsce. Złote nici sieci zamigotały w powietrzu, a następnie zaczęły powoli opadać w toń.
Ariadne
- Nie wiem co to jest... - syczała Syndra dokańczając przeładowanie muszkietu. - Ale to nie jest kharibdyssem i właśnie twoja ekipa się przy niej bije. O skinka - Syndra wyraźnie zawiesiła głos skupiając się na celowaniu.
- KURWA! - wrzasnęła.
To co zobaczyła, przebiło się bezpośrednio przez myśli aż do samej Kapłanki.
Meduza próbowała zmusić Syndrę do wejrzenia jej w oczy, jednak piratka w porę zorientowała się w zamiarach i przeniosła celownik lunety oddając strzał.
Daz
Wystrzał Syndry zabrzmiał jak sygnał do biegu dla Admirała, Missisi i Melvy. Kobiety błyskawicznie go wyprzedziły, ale niewiele to zmieniło. Omijając pakunki, barierki, burty i liny, będąc w połowie pokładu okrętu znajdującego się pomiędzy Lantashem a Dumą, Admirał dostrzegł 2 sylwetki przy burcie swojej własności. Jedna, obrócona do niego plecami wyglądała za burtę, druga zaś czołgała się po pokładzie zostawiając krwiste smugi.
- Syndra odstrzeliła Kankegutha! - krzyknęła biegnąca Missisi.
- A coś wywlokło do wody skinka z rąk Rerinara! - zabrzęczała zza maski Melva gotując w rękach zwinięty bicz.
- I to nie Nessie! Ona teraz dopiero płynie! - dodała Missisi, gdy dziób lekko uniósł się w górę. Kharibdyss najwyraźniej odpuścił nabrzeże i płynął w kierunku końca zadokowanych okrętów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|